Wywiad z Dorotą Szelągowską, dziennikarką i projektantką wnętrz

Dziś na naszym blogu wywiad z Dorotą Szelągowską, dziennikarką i projektantką wnętrz, która prowadzi program „Dorota Was Urządzi”. Na naszym fan page’u mieliście okazję zobaczyć przykładowe realizacje z program, z kolei dziś zapraszamy Was do lektury wywiadu z autorką popularnych metamorfoz wnętrz.

Jesteś dziennikarką i projektantką wnętrz. Czy program „Dorota Was Urządzi” jest miejscem, w którym udało Ci się połączyć dwie pasje?

Lepiej bym tego nie określiła. Mam to niesamowite szczęście, że  moja  praca jest moją pasją. To brzmi dosyć banalnie, ale jest wielkim darem. Uwielbiam zmieniać wnętrza, tworzyć projekty, wymyślać, dekorować, projektować, a do tego mam jeszcze szansę poznania nowych ludzi, rozmowy z nimi. Bohaterowie wpuszczają mnie do swojego życia i pozwalają je zmienić. Mam poczucie, że robię coś dobrego, coś co ma znaczenie, a myślę, że o to wcale nie jest łatwo gdy pracuje się w mediach.

Każdy dom, wnętrze jest inne. Kiedy wchodzisz do mieszkania, które lada moment ma się zmienić, czy masz już pomysł na to, jak będzie ono wyglądać?

Mniej więcej tydzień przed wejściem do domu nowych bohaterów dostaję dokumentację. Wymiary pomieszczenia, zdjęcia i oczekiwania jakie właściciele mają co do zmian. Wtedy razem z moim zespołem rozpoczynamy pracę. Powstaje koncepcja, szukamy mebli, zastanawiamy się co zostawić i przerobić, czym zaskoczyć. Zamawiamy wszelkie produkty. Mam wspaniałych pracowników – ultra zdolnych, z pasją. Czas nam nie sprzyja, dlatego bez całkowitego zaangażowania wszystkich osób pracujących przy programie, to by po prostu nie wyszło. Kiedy wchodzę na plan i poznaję uczestników, wiem już jak będzie wyglądać ich nowe wnętrze, ale często zdarza się, że coś burzy pierwotną koncepcję. Nagle wpadam na jakiś pomysł, który koniecznie chcę zrealizować i wywracam wszystko do góry nogami. Ale rzeczywiście, w większości przypadków od razu mam koncepcję na zmiany. Pierwszy rzut oka na wnętrze, które widzę na zdjęciach i wiem. Potem trzeba do tego dopasować całą resztę – czyli budżet i to, że mamy tylko 3 dni na przeprowadzenie zmian, a to jest najtrudniejsze.

Jaki był największy problem, z którym musiałaś zmierzyć się podczas realizacji odcinków do programu „Dorota Was urządzi”

Największym problemem jest zawsze to, czego nie widać. Pracujemy najczęściej w pomieszczeniach, które nie były remontowane od kilkudziesięciu lat. Odsuwamy meblościankę, a pod nią niespodzianka – wielkie pęknięcie na ścianie, braki w podłodze lub potworne krzywizny sufitów – to wszystko generuje mnóstwo pracy dla ekipy remontowej i tym samym pochłania dodatkowy czas. Najtrudniejszą realizacją był chyba przedpokój nad Zegrzem. To co skrywała dwudziestoletnia boazeria sprawiło, że chciałam przyczepić ją z powrotem…:)

Idę o zakład, że były jakieś zabawne historie. Zdradzisz nam kilka ciekawostek zza kulis programu?

Realizacja tego programu składa się prawie wyłącznie z zabawnych historii. Ekipa remontowana to potworne zgrywusy. Potrafią dzwonić bladym świtem, zanim jeszcze pojawię się na planie z jakimiś wymyślonymi katastrofami, które „wydarzyły się  w nocy“– zalanie, zawalona ściana itp. Jak potem coś się naprawdę dzieje, nikt im nie wierzy ☺ Do tego realizator programu jest osobą o niesamowitych zdolnościach potykania, upuszczania i niszczenia… co przy tym programie generuje mnóstwo zabawnych sytuacji. Cała ekipa drży gdy Aleksander przestawia gdzieś lustro, a gdy słychać dźwięk tłuczenia czy huk uderzenia o podłogę, a jego nie ma w zasięgu wzroku już wiadomo co się wydarzyło. Moja asystentka i współautorka projektów – Marika, ma natomiast słabość do napojów energetycznych. Siedzimy na planie po kilkanaście godzin, wszyscy potwornie zmęczeni i wtedy jak w reklamie, słychać dźwięk otwieranej puszki, a chwilę potem ona jak w kreskówkach biega pomiędzy meblami, jedną ręką nawleka poduszki, drugą prasuje zasłony i wydaje mnóstwo poleceń. Nikt nie ma odwagi się jej wtedy przeciwstawić… Może dzięki temu zdążamy? :)

Jakie są reakcje ludzi, u których przeprowadziliście metamorfozę?

To właśnie te reakcje sprawiają, że mam ochotę i siłę  na kolejne projekty. Są niesamowite. Ludzie są oczywiście bardzo różni – jedni okazują dziką radość, drudzy potrafią się popłakać ze szczęścia, inni „zachowują twarz“, a potem wylewnie dziękują w mailach czy telefonach. Mam poczucie, że zmieniamy nie tylko wnętrze, ale też ich życie. To bezcenne.

Jak już wspominaliśmy jesteś dziennikarką i projektantką wnętrz, ale oprócz tego prowadzisz także bloga. Skąd taki pomysł?

Blog powstał ponad rok temu i jest trochę moim wyrzutem sumienia. Program zajmuje większość mojego czasu, ale bardzo staram się w miarę regularnie umieszczać wpisy. Chciałam stworzyć miejsce gdzie będę mogła dzielić się z czytelnikami swoimi sposobami na celebrację momentów, piękna, życia. Gdzie będę niezależna od telewizji czy gazet. Sama będę decydować o tym co i w jakim kształcie umieszczę. Uwielbiam pisać i nie mogłabym z tego kiedykolwiek zrezygnować.

Czy jest jeszcze jakaś rola, w jakiej będziemy mogli Cię zobaczyć w najbliższym czasie? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Trochę nie mam miejsca na nowe plany, ale życie nie przestaje mnie zaskakiwać :) Mam nadzieję, że uda mi się wydać album o wnętrzach. Chcę też stworzyć sklep, w którym będzie można kupić meble i dodatki zaprojektowane przeze mnie i Marikę Jóźwiak (te, o które widzowie najczęściej pytają po emisji kolejnych odcinków). Wykańczam swój dom na Warmii – na pewno zaszyjemy się tam w lipcu i mam nadzieję, że powstanie z tego program, a na pewno album. Mam zamiar cieszyć się życiem. Po prostu.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Administratorem Państwa danych osobowych przetwarzanych w celu udzielenia odpowiedzi na Państwa wiadomość jest Franc-Textil Sp. z o.o. z siedzibą w: ul. Przemysłowa 10, 58-130 Żarów. Informacje dotyczące przetwarzania przez nas Państwa danych osobowych w celu udzielenia odpowiedzi na Państwa wiadomość znajdą Państwo w Polityce prywatności.